*Post powstał w ramach współautorstwa Karoliny Sokołowskiej oraz Marty Łągiewki.


***

Dla większości osób, czas na analizy i podsumowania przychodzi wraz z końcem roku. Jednak w przypadku pracy rekrutera analiza jest czymś, czego nie można odkładać na później, a co należy robić regularnie - np. co tydzień.

Powinniśmy stale analizować każdy proces rekrutacyjny, wyciągać wnioski i wdrażać na ich podstawie odpowiednie działania. Dzięki temu, możemy na bieżąco optymalizować strategię rekrutacyjną, która pozwoli na osiągnięcie pożądanych rezultatów.

Proste narzędzie umożliwiające analizę w rekrutacji - lejek rekrutacyjny

Lejek rekrutacyjny pokazuje nam, jako model, kolejne etapy procesu rekrutacji i selekcji. Każdy element lejka wizualizuje liczbę kandydatów, którzy są rozpatrywani na daną rolę na danym etapie. Co naturalne, po każdym etapie ktoś albo rezygnuje z udziału w procesie, albo jest z niego odrzucany. Stąd wzięła się nazwa - lejek - u góry jest on szerszy i wraz z przebiegiem poszczególnych etapów zwęża się on ku dołowi.

Analiza lejka rekrutacyjnego krok po kroku

Aby przeanalizować lejek, w pierwszej kolejności należy wypisać etapy rekrutacji oraz przypisać do każdego z nich liczbę osób, która kiedykolwiek na tym etapie się znalazła.

Kolejny krok, to obliczenie miar konwersji. Konwersja, w tym kontekście oznacza odsetek osób, które przeszły z jednego etapu na drugi.

Do wyliczeń będziemy potrzebować danych takich jak:

  • Liczba kandydatów skontaktowanych (sourcing),
  • Liczba odpowiedzi na nasze wiadomości,
  • Liczba aplikacji (najlepiej z podziałem na kandydatów którzy zaaplikowali oraz na kandydatów z sourcingu),
  • Liczba kandydatów zaproszonych na rozmowę,
  • Liczba kandydatów, która przeszła na kolejny etap selekcji,
  • Liczba kandydatów zaofertowanych,
  • Liczba kandydatów zatrudnionych.

Mając przygotowane liczby, obliczamy kolejno:

.

Przykład

Naszym celem jest zatrudnienie 3 developerów. W naszym projekcie Linkedin mamy zapisanych 120 kandydatów, z którymi się kontaktujemy. Po tygodniu wiemy, że 56 kandydatów odpowiedziało na nasze wiadomości.

Zatem nasz RR wynosi 46%.

Z 56 wiadomości wynika, że 20 kandydatów byłoby zainteresowanych udziałem w rekrutacji. Na tym etapie liczymy współczynnik konwersji.

CR = 36%

Kolejnym etapem jest etap phone screenów, więc po przeprowadzeniu wszystkich phone screenów możemy obliczyć Screening Call Conversion Rate. W tym przypadku po 20 phone screenach możemy zarekomendować do dalszych etapów 12 kandydatów.

SCCR = 60%

Po kolejnym etapie obliczamy Pipeline Conversion Rate. Przykładowo z 12 kandydatów 4 zostało zarekomendowanych do oferty.

PCR = 33%

Na sam koniec procesu liczymy Offer Acceptance Rate. W tym przypadku na 4 złożone oferty 3 zostały przyjęte.

OAR = 75%.

Wyciąganie wniosków

Pierwszą korzyścią z przeprowadzonej analizy jest możliwość prognozowania jakiego nakładu czasu pracy potrzebujemy, aby doprowadzić do zatrudnienia. Stosujemy wtedy inżynierię wsteczną, tj. → skoro musiałam skontaktować 120 osób, aby zatrudnić jedną, to znaczy, że planując zatrudnić trzy osoby, muszę skontaktować 360 osób.

Drugą korzyścią jest możliwość zauważenia odchyleń w naszych miarach konwersji od benchmarku. Benchmark powinien być zdefiniowany na podstawie kilku procesów rekrutacyjnych na podobne role.

Z reguły, po analizie dochodzimy do wniosku, że rozwiązań i usprawień musimy szukać w jednym z dwóch kluczowych obszarów: w rekrutacji lub w selekcji.

Z pierwszą sytuacją spotykamy się, kiedy mimo tego, że możemy mieć kilkudziesięciu, lub nawet kilkuset kandydatów, nie udaje nam się nikogo zatrudnić. Z reguły oznacza to błędy popełniane na etapie selekcji (nadmierną selekcję). Problem ten został opisany we wpisie: Mam kandydatów, ale nie mogę zatrudnić: dlaczego?

Z drugą sytuacją spotykamy się w momencie, kiedy dostajemy informację, że jest zapotrzebowanie na jakiegoś specjalistę, ale po publikacji ogłoszeń i sourcingu, okazuje się, że nie ma kandydatów w procesie.

Oznacza to, że należy ponownie ocenić:

  • czy profil kandydata, którego szukamy jest dobrze skonstruowany (tj. czy szukamy człowieka, czy jednorożca),
  • czy nasza oferta jest rynkowa,
  • czy wystarczająco dobrze promujemy ofertę,
  • czy kontaktujemy wystarczającą liczbę kandydatów.

Z reguły wąskie gardło leży w którymś z powyższych obszarów.

Podsumowanie

Jako rekruterzy często słyszymy, że z “biznesem” trzeba rozmawiać przy użyciu danych, że nie możemy przekonać do zmian odwołując się do przeczuć, emocji, czy subiektywnych opinii. Analiza lejka rekrutacyjnego to jedna z szybszych, bardziej efektywnych metod błyskawicznego dostarczenia i wizualizacji danych, których potrzebują osoby decyzyjne.

Rekruterzy odpowiedzialni za proces powinni ze starannością zbierać dane i wykonywać analizy, lecz aby sprawnie zatrudniać wykwalifikowanych kandydatów, potrzebna jest ich współpraca z hiring managerami. Obie strony powinny zachować otwartość na zmianę swojego działania. Analiza lejka rekrutacyjnego jest bardzo pomocna, by szybko zaproponować mądre zmiany, zamiast na oślep szukać przyczyn niepowodzenia.

***

*Post powstał w ramach współautorstwa Karoliny Sokołowskiej oraz Marty Łągiewki.